Wojna tęczy z krzyżem
W wojnach światopoglądowych, które politycznie rozgrzewają i dzielą Polaków, istotną rolę odgrywają fetysze.
Weźmy chociażby słynną Tęczę z warszawskiego placu Zbawiciela. Niebawem zostanie ona stamtąd usunięta (z przyczyn zresztą prozaicznych – po prostu wygasa umowa dotycząca jej lokalizacji). Ale przecież nie bez powodu instalacja ta była siedmiokrotnie podpalana.
Z jednej strony entuzjaści Tęczy podkreślali, że to tylko dzieło sztuki pozbawione podtekstów politycznych, ale z drugiej – prędzej czy później dochodziło do sporów, z których wynikało, że w centrum Warszawy stanął emblemat ruchu LGBTQ, aby promować wśród ciemnych, ksenofobicznych Polaków ideę tolerancji.
Problem tkwi jednak w tym, że idea tolerancji z samej swojej istoty jest nietolerancyjna. Bo przecież tolerancyjnym można być tylko wobec tych ludzi, którzy spełniają określone warunki. Jeśli katolik uważa zachowania sodomickie za grzech i wychodzi z założenia, że jedyną drogą dla osoby homoseksualnej jest nawrócenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta