Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bezradny Rosjanin patrzy na inwazję

22 sierpnia 2015 | Plus Minus | Josef Pazderka
Władimir Łukin, dyplomata czasów ZSRS
źródło: materiały wydawnictwa
Władimir Łukin, dyplomata czasów ZSRS
Praga Czeska, 21 sierpnia 1968 r.: daremna próba zablokowania sowieckich czołgów
autor zdjęcia: Libor Hajsky
źródło: CTK/AFP
Praga Czeska, 21 sierpnia 1968 r.: daremna próba zablokowania sowieckich czołgów
Josef Pazderka, „Inwazja na Czechosłowację 1968. Perspektywa rosyjska” IPN, Warszawa 2015
źródło: Plus Minus
Josef Pazderka, „Inwazja na Czechosłowację 1968. Perspektywa rosyjska” IPN, Warszawa 2015

Radzieccy żołnierze mówili do mieszkańców Pragi: „Przyjechaliśmy obronić was przed kontrrewolucją". A Czesi na to: „Gdzie widzicie tę swoją kontrrewolucję? Pokażcie nam ją" - mówi Władimir Łukin, rosyjski polityk i dyplomata

JOSEF PAZDERKA: Urodził się pan w epoce wielkiego terroru, ówczesne represje dotknęły także pańskich najbliższych.

WŁADIMIR ŁUKIN: Moi rodzice byli komsomolcami i działaczami partyjnymi. Ojciec był jednym z założycieli Komsomołu, z charakteru przypominał Pawła Korczagina [bohatera socrealistycznej powieści „Jak hartowała się stal"]. Walczył podczas wojny domowej i pomagał zakładać sowchozy. W 1937 roku rodziców skierowano do Omska, gdzie mieli kierować tamtejszymi strukturami partii. Tam też zostali aresztowani i uwięzieni. Najpierw ojciec, a potem matka. Miałem wtedy niecałe trzy miesiące; zostałem sam w opuszczonym mieszkaniu.

J.P. I co się z panem stało?

WŁ: Nawet w tamtych czasach znaleźli się dobrzy ludzie. W tym samym domu na piętrze mieszkał sekretarz Komsomołu Porfirij Miczurow. Jego żona Zinaida Iwanowna trzy dni przed mymi narodzinami także powiła syna. Uratowała mnie. Wzięła mnie do siebie, karmiła i przewijała, dopóki babcia nie przyjechała po mnie z Moskwy.

J.P.: Czy pańscy rodzice zostali straceni, czy może odzyskali wolność?

W.Ł.: Na szczęście to drugie. Kiedy Beria zastąpił Jeżowa, urzędy zaczęły weryfikować niektóre sprawy i wypuszczać ludzi, którzy nie przyznali się na piśmie do szpiegostwa i zdrady. Moi rodzice niczego nie podpisali, choć ich do tego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10224

Wydanie: 10224

Zamów abonament