Ludzie z zakonu
Andrzej Anusz, były poseł PC | Przed Beatą Szydło nie dłużej niż rok urzędowania. Pytanie brzmi, czy przez ten rok zdoła się dogadać z prezydentem Andrzejem Dudą i stworzyć wspólny front przeciwko Kaczyńskiemu.
Startował pan, bez powodzenia, do Sejmu z listy Kukiz'15. Jak to się stało, że związał się pan z tym środowiskiem?
To ciekawa historia. Nasi ojcowie, Pawła Kukiza i mój, dobrze się znali. Na przełomie lat 50. i 60. pracowali razem w Państwowym Zakładzie Higieny. Obaj skończyli medycynę i nie zapisali się do PZPR, choć byli do tego namawiani jako młodzi naukowcy. Mój ojciec był w czasie wojny żołnierzem AK Kedywu siedleckiego. Z kolei Tadeusz Kukiz miał tragiczne dzieciństwo – jego ojciec był policjantem we Lwowie, w 1941 roku został aresztowany i rozstrzelany przez NKWD. Cała rodzina, z małym Tadeuszem, została deportowana do Kazachstanu i wróciła do Polski dopiero w 1946 roku. Ojciec opowiadał mi o Tadeuszu Kukizie. Gdyśmy się spotkali z Pawłem, wszystko to sobie poukładaliśmy i od razu była między nami nić porozumienia.
Chciał pan wrócić do Sejmu dzięki Kukizowi? Od lat bez powodzenia pan się o to stara.
Raczej chciałem mu pomóc. Samorządowcy z Dolnego Śląska namawiali go, by startował na prezydenta Wrocławia, a ja uważałem, że z jego potencjałem powinien postawić na wybory na prezydenta Polski i parlamentarne. Jesienią ubiegłego roku razem z kilkoma kolegami założyłem partię Wspólnota. Po wyborach prezydenckich spotkałem się z Pawłem i zaproponowałem mu, żeby przejął naszą partię i pod jej szyldem startował do Sejmu. Mówiłem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta