Głos Boga
„Żeby pracować jak należy, trzeba mieć przynajmniej sto franków miesięcznie. Bieda jest przeszkodą dla wybitnych umysłów" – pisał Vincent van Gogh w liście do swego brata Thea.
Theo stale zachęcał Vincenta do rysowania, tak samo jak rodzice, którzy traktowali tę umiejętność jako jedno z nielicznych pozostałych świadectw ogłady towarzyskiej najstarszego syna i element łączący go ze światem mieszczańskim, który, jak się wydawało, Vincent był zdecydowany odrzucić. Co więcej, gdy młody van Gogh udał się do Borinage, zamierzał zrezygnować nawet z rysowania. „Chciałbym zacząć wykonywać proste szkice niektórych napotkanych rzeczy. Skoro jednak prawdopodobnie oderwałoby mnie to od mojej prawdziwej pracy, lepiej będzie tego nie robić" – napisał w przeddzień wyjazdu z Brukseli. Jednak najwyraźniej ten narzucony sobie zakaz nie dotyczył rysowania czterech map Ziemi Świętej, o które poprosił Vincenta ojciec wkrótce po jego przyjeździe do Petit Wasmes. Później, w czasie wszystkich kryzysów, jakie przechodził zimą i wiosną 1878–1879 roku, Vincent trwał przy podjętej decyzji o zaniechaniu rysowania. Dopiero gdy w maju jego świat zaczął się walić, przyrzekł rodzicom, że „zrobi wszystko, co w jego mocy", by powrócić do rysowania. Theo też go do tego nakłaniał. „Powinienem mieć jakieś rysunki, które chciałbym ci pokazać. (...) Często rysuję do późnego wieczora" – napisał Vincent w przeddzień przyjazdu do Cuesmes w sierpniu 1879 roku, najwyraźniej odpowiadając na pytania brata. Wykonał rysunki „ubiorów i narzędzi" górników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta