Studio jednej opinii
Pomysł stworzenia Komitetu Obrony Demokracji padł na portalu Stefana Bratkowskiego. To zadziwiająca witryna. W chmurze tagów jest tu miejsce dla jednego polityka (to Kaczyński – wymieniany zwykle jedynie z nazwiska) oraz jednej partii (oczywiście PiS).
Krzysztof Łoziński – niegdyś działacz opozycji antykomunistycznej, wzięty alpinista i mistrz kung-fu – to jeden z aktywniejszych publicystów. On właśnie wykoncypował, żeby powołać KOD „wobec jawnych prób demontażu demokracji dokonywanych przez PiS". Jakich? „Nie będę ich wymieniał, wszyscy wiedzą" – dodaje, bo przecież jego portal nie służy myślącym inaczej. Wymyślił zatem, żeby KOD wzorować na KOR, w którym co prawda działali również Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński, ale przecież „przeszli później na ciemną stronę mocy" i stali się „dyktaturą", więc jednak bez przesady z tą inspiracją. Zresztą KOR zajmował się ofiarami PRL, a KOD ma dopiero „organizować pomoc prawną i materialną dla ewentualnych poszkodowanych". Co więcej, Łoziński sam tego nie zrobi, bo „to nie jest zadanie dla emerytów", lecz szczęśliwie dla niego i jego kolegów z łamów odezwała się niezawodna „Gazeta Wyborcza" z rzeszą pożytecznych idiotów i KOD zaczął działać na pohybel tym, z którymi nie warto rozmawiać!
Oto Łoziński przy Monice Olejnik oceniał kiedyś ludzi pytających o zamach w Smoleńsku: „Dyskusja z nimi po prostu sensu nie ma żadnego, dlatego że oni nie przyjmują żadnych argumentów. Oni mają jakiś swój świat, fikcyjny, w którym żyją, i to, co jest dla mnie bardzo przykre w tym momencie, to negowanie wolnego państwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta