Prawnonaturalny mętlik
Niedobrze by się stało, gdyby jedna z najwznioślejszych idei w intelektualnej historii ludzkości została w Polsce zwulgaryzowana w toku doraźnych utarczek politycznych
Prawnonaturalny mętlik
Janusz A. Majcherek
Za przyczyną Mariana Krzaklewskiego pojęcie "prawa naturalnego", dotychczas będące tematem dyskusji co najwyżej na uniwersyteckich seminariach, weszło do powszechnego obiegu i stało się przedmiotem publicznych debat.
Lider Akcji Wyborczej Solidarność, jak Katon, niemal w każdym swoim wystąpieniu powtarza stałą frazę, że konstytucja musi podkreślać wyższość prawa naturalnego nad stanowionym. Jego polityczni oponenci zarzucają mu, że chce za pomocą takiego zapisu wprowadzić do ustawy zasadniczej zakaz aborcji. Związana ideowo z SdRP prof. Maria Szyszkowska na łamach "Polityki" ostrzega, że "powoływanie się na to prawo może stawać się dogodnym sposobem manipulowania świadomością obywateli", a "jeśli konstytucja odwołałaby się do niego -- doprowadziłby do zmiany aktualnego ustroju wtotalitaryzm". Prof. Ewa Łętowska perswaduje, że "jeżeli jednak zapisano by w konstytucji takie generalne stwierdzenie, iż prawo natury ma zawsze wyższość nad prawem pisanym (. .. ), oznaczałoby przekreślenie zasady pewności prawa, wiążącej się z prawem pisanym. Nikt nie byłby pewny dnia ani godziny", i daje tym dramatycznym wywodom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta