Niesprawiedliwość historii jako mechanizm dziejów
Żaden z komunistów nie został tak przeczołgany jak Wałęsa. Czy na tym polega sprawiedliwość historii?".
Właśnie takiej treści esemesa dostałem przed kilkoma dniami. „A kto powiedział, że historia musi być sprawiedliwa?" – odpowiedziałem w pełni świadom, że to tylko retoryka.
Bo trudno, żeby to pytanie nie rosło w uszach. „Czy na tym polega sprawiedliwość historii?". Czy na tym, że prawdziwi twórcy stanu wojennego, sprawcy ludzkich tragedii dożywali swoich dni w głębokim przekonaniu o własnym patriotyzmie, że ich procesy wlekły się przez lata, a kolejne sondaże wykazywały, iż połowa Polaków jest gotowa wierzyć, że uchronili kraj przed chaosem? A gdzie 10 tysięcy internowanych, jeszcze więcej poddanych brutalnej weryfikacji? Gdzie wyrzucani z pracy, brutalnie łamani przez służbę bezpieczeństwa? Gdzie pałowani na komisariatach, bici do utraty przytomności przez nieznanych sprawców? Gdzie mordowani po cichu jak ks. Jerzy Popiełuszko albo przypadkowo rozstrzeliwani w tłumie jak Bogdan Włosik? Gdzie szantażowani, zmuszani do moralnej prostytucji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta