Wałęsa musi być pierwszy, najważniejszy i... święty
Jerzy Gwiżdż, były szef BBWR, były działacz AWS, poseł na Sejm RP II i III kadencji | W drugiej turze wyborów w 1995 roku ludzie obozu Kuronia nie chcieli poprzeć Wałęsy. Nie mogę uwierzyć, jak ci ludzie dzisiaj mienią się jego głównymi obrońcami. To hipokryzja!
"Plus Minus": Sceną polityczną wstrząsnęła szafa Czesława Kiszczaka z dokumentami TW „Bolek". Był pan jednym z bliskich współpracowników Lecha Wałęsy w latach 90. Jak pan to ocenia?
Jerzy Gwiżdż, były szef BBWR, były działacz AWS, poseł na Sejm RP II i III kadencji: Jest takie powiedzenie: prędzej znajdziesz zakonnicę w burdelu niż lojalnego polityka. Nie wpiszę się w ten krąg byłych współpracowników Wałęsy, którzy spełnią nadzieję Jerzego Urbana, wypowiedzianą przed ponad 20 laty, że po przegranej Wałęsy będą siedzieć na fotelach z jego skóry. Uważam, że Wałęsa jest osobą nietuzinkową i niesterowalną. Na pewno nie był marionetką w rękach kogokolwiek. Nie od dzisiaj jest powszechnie wiadome natomiast, że miał kontakty z SB w latach 70. i szkoda, że sam nie wyjaśnił, na czym one polegały.
Dlaczego raz przyznawał się do swojej współpracy z SB, później się z tego wycofywał, znowu się przyznawał i znowu wycofywał?
Poznałem dobrze Wałęsę w kampanii prezydenckiej w 1995 roku, którą prowadziłem, i wiem, że często miał problem z czytelnością własnych wypowiedzi. Mieliśmy z tym w kampanii duży kłopot i dlatego ograniczaliśmy publiczne występy Wałęsy, żeby nie trzeba było tłumaczyć jego słów i żeby nie zmieniał wersji wypowiedzi. Wałęsie wydaje się, że jego żywot historyczny związany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta