Nawet Mao polubiłby futbol
Czy Chińczycy będą mistrzami świata w piłce nożnej? A może nie należy już pytać czy, tylko kiedy?
Budda powiedział Chińczykom, że może spełnić tylko jedno ich życzenie. Ktoś poprosił: „Czy mógłbyś obniżyć ceny nieruchomości, tak żeby ludzi było na nie stać?". Zapadła cisza, a Budda tylko zmarszczył brwi, więc proszący wypowiedział inne życzenie: „A może sprawisz, by reprezentacja Chin awansowała na mistrzostwa świata w piłce nożnej?". Budda westchnął i odparł: „Pogadajmy o cenach nieruchomości".
Chińczycy tylko raz wystąpili na mundialu – w Korei w 2002 roku – i skończyło się to sportową katastrofą: 0:2 z Kostaryką, 0:4 z Brazylią, 0:3 z Turcją. Obecnie reprezentacja Chin jest sklasyfikowana na 93. miejscu w światowym rankingu (Polska zajmuje 34. pozycję), pomiędzy takimi „potęgami" jak Botswana i Wyspy Owcze. Wizja mistrzostwa świata wydaje się zatem śmieszna, ale tym, którzy wiedzą, co się ostatnio dzieje w piłkarskim świecie, już mniej do śmiechu. Chińczycy wdrażają długofalowy plan, który zakłada stworzenie silnej ligi, wychowanie dobrych piłkarzy, organizację mistrzostw świata, a wreszcie ich wygranie. W zakończonym właśnie okienku transferowym (trwało do 26 lutego) bez trudu przelicytowali europejskie kluby. Uważajcie, Chińczycy nie żartują.
Piłkarski Hogwart
Akademia futbolowa Evergrande wyłania się z wiejskiej okolicy niczym gigantyczny park rozrywki. Korespondent „Financial Times" w Chinach napisał, że wygląda to tak, jakby J.K....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta