Broni nie złożyli
Gdy mowa o początkach PRL, najwygodniej jest widzieć wszystko osobno – jeśli sport, sztuka, muzyka, to broń Boże nie wojna i polityka. Tymczasem w połowie 1945 roku na terenie Polski z bronią w ręku walczyło 17 tysięcy osób.
Powojenna Warszawa: na stercie gruzów siedzi kilka osób, z fajansowych talerzy jedzą cienką zupę. Na pierwszym planie trzy dziewczyny. Z upiętymi włosami, ubrane – jakby na przekór powojennej nędzy – wyjątkowo starannie. Druga od prawej uśmiecha się lekko zażenowana. Na nogach ma letnie buty na koturnie do złudzenia przypominające dzisiejsze espadryle. W takim stroju przewala gruz? Ale może przyszła tylko na chwilę albo do zdjęcia zdjęła roboczy fartuch i zmieniła obuwie? W końcu herod-baby z kielniami i hoże traktorzystki zaczną być lansowane dopiero za kilka lat.
Na jej koleżance, pierwszej z prawej, dziewczynie o roześmianym spojrzeniu, fotoreporter robi mniejsze wrażenie. Jej strój też bardziej odpowiada sytuacji. Z podpisu wynika, że jest 1945 rok. Pewnie wiosna albo lato. „Pierwszym etapem odbudowy miasta było odgruzowywanie, w którym brali udział mieszkańcy, a także młodzież i junacy sprowadzeni z całej Polski. Przerwa na posiłek" – czytamy. To jedna z wielu fotografii zgromadzonych na otwartej właśnie w warszawskim Domu Spotkań z Historią wystawie „Na nowo warszawiacy. 1945–1955".
Pewnie mniej więcej w tym samym czasie gdzieś w Puszczy Knyszyńskiej do zdjęcia pozowało trzech chłopaków. Podobnie jak w przypadku dziewczyn z Warszawy dziś nie wiadomo już, kim byli. Podpis mówi tylko, że to partyzanci Zgrupowania „Piotrków" Armii Krajowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta