Muzeum znikających Polaków
Musimy przypominać Europie, że walczyliśmy z nazizmem z własnej inicjatywy i bez tchórzliwej chwiejności. Mamy naprawdę duży dług wobec naszych dziadów, których bohaterstwo zostało w Europie zapomniane.
Piotr Semka
Autorzy projektu dzielą wystawę na trzy zasadnicze bloki:
Pierwszy – „Droga do wojny". Drugi – „Groza wojny". Trzeci – „Długi cień wojny". Twierdzą, że „podział na powyższe bloki pełni wyłącznie rolę porządkującą".
Trudno się z tym zgodzić. O ile można przyjąć za logiczne wyłonienie się bloków: „Droga do wojny" i „Długi cień wojny", o tyle sprzeciw budzi sprowadzenie środkowej części do hasła: „Groza wojny". Po pierwsze ten centralny blok ekspozycji musi być o wiele większy od pierwszego i ostatniego. Po drugie znów powraca programowa skłonność do opowiadania o historii martyrologii, a nie o historii walk.
Owszem, nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzecza, że wojna niesie za sobą grozę, ale nieprzypadkowo czcimy ludzi, których ta wojenna groza nie skłania do bierności, tchórzostwa, serwilizmu wobec najeźdźców, skupienia się wyłącznie na walce o przetrwanie własne i ewentualnie bliskich. Opowiadając o wojnie, nie należy ukrywać potworności, ale akcentuje się też hartowanie się charakterów, pomysłowość oporu i solidarność społeczną. A także to, co zawsze fascynowało ludzi – format dowódców, jakość taktyki wojennej i odwagę na polu bitwy.
Przez wiele lat narzekano – niekiedy słusznie – że w opowieściach o wodzach i bitwach nie zauważa się cierpienia zwykłych ludzi. Dzisiaj...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta