Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jacek i Agatka

17 września 2016 | Plus Minus
Jacek urwis i poukładana Agata w pracy, luty 1963 roku. Zofia Raciborska (z lewej) użyczała głosu bohaterom, a wymyśliła ich Wanda Chotomska
autor zdjęcia: Marian Sokołowski
źródło: PAP
Jacek urwis i poukładana Agata w pracy, luty 1963 roku. Zofia Raciborska (z lewej) użyczała głosu bohaterom, a wymyśliła ich Wanda Chotomska
Product placement à la PRL. Jacek i Agatka pojawiali się na wielu produktach, m.in. mydle czy znaczkach
źródło: Rzeczpospolita
Product placement à la PRL. Jacek i Agatka pojawiali się na wielu produktach, m.in. mydle czy znaczkach
źródło: Rzeczpospolita
Książka „Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia” Barbary Gawryluk ukazała się 14 września nakładem wydawnictwa Marginesy.
źródło: Rzeczpospolita
Książka „Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia” Barbary Gawryluk ukazała się 14 września nakładem wydawnictwa Marginesy.

Te łebki były wytoczone z drewna, animatorki nakładały czarne rękawiczki, a na wskazujący palec łebek. Główki musiały być trwałe, bo przytrafiały się im różne przygody, były nawet kąpiele, a kiedyś w czasie programu cała woda wylała się na animatorkę.

Wanda Chotomska w rozmowie z Barbarą Gawryluk

Kiedy miałam pięć lat, zapukała do naszego mieszkania sąsiadka, pani Danusia. W nowohuckim bloku tylko u niej był telewizor, w jednym jedynym mieszkaniu na dwadzieścia cztery rodziny. Okazało się, że w telewizji jest coś dla dzieci, i pani Danusia zaprosiła mnie na oglądanie. Tak poznałam Jacka i Agatkę. Na niewielkim czarno-białym ekranie poruszały się dwie główki osadzone na dyrygujących nimi dłoniach w czarnych rękawiczkach. To były czary. Na dodatek te łebki mówiły zabawnymi głosami. Nie miałam rodzeństwa, więc zazdrościłam trochę Agatce brata i tego, że jest mądrzejsza i rozsądniejsza od niego. Przez kilka lat nie opuściłam żadnej dobranocki z Jackiem i Agatką, częstowana przy okazji przez sąsiadkę budyniem albo kisielem, bo rodzice jeszcze długo nie zdecydowali się na kupno telewizora.

Kiedyś tata z jakiejś podróży służbowej przywiózł prezent niespodziankę. Kiedy otworzyłam niewielkie pudełko, zobaczyłam dwie różowe kulki z namalowanymi czarnymi włoskami, z uśmiechniętymi buziami i wesołymi oczami. Otwory na palce wykończone były czarną ceratą. Natychmiast zapragnęłam być Agatką. Wcisnęłam wskazujący palec w otwór i – co za ból! I krew! Jakiś partacz nie do końca wyklepał gwoździk przytrzymujący ceratowy kołnierzyk i ostry szpic rozorał mi palec. Ale to nic. Gwóźdź został wklepany w drewno, a ja długie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10551

Wydanie: 10551

Zamów abonament