O Platformie trzeba zapomnieć, zabić ją gwoździami
Nie wierzę, że PO odzyska zaufanie społeczne, ale w kompetencje PiS też nie wierzę. Tam nie ma fachowców od gospodarki. Po zapowiedziach podatkowych ludzie zaczną uciekać z Polski i rejestrować firmy za granicą.
Rz: Dlaczego prężny przedsiębiorca, jak pan, latami starał się wrócić na scenę polityczną?
Dariusz Jacek Bachalski, przedsiębiorca, były polityk PO: Po pierwsze, byłem i jestem niezadowolony z jakości naszej polityki. Z jej miałkości i braku profesjonalizmu. Za każdy razem, gdy zderzam się z jakąś polityczną brednią albo dezorganizacją w gospodarce, nabieram ochoty, żeby znowu zacząć działać na scenie politycznej. A ponieważ prowadzę kilka przedsięwzięć z różnych branż, mam przemyślenia i na temat edukacji, i wymiaru sprawiedliwości czy ochrony zdrowia. Po drugie uważam, że 50-letni przedsiębiorca może coś od siebie dać społeczeństwu. Może to jest naiwne myślenie, ale moim zdaniem każdy powinien w jakiś sposób angażować się w politykę.
Gdy przedsiębiorca wchodzi do polityki, pojawiają się podejrzenia, że chodzi mu o własne interesy. Albo chce popchnąć jakąś decyzję, albo przeforsować korzystny przepis, albo po prostu biznes mu źle idzie.
Bycie przedsiębiorcą nie sprzyja działalności politycznej. Bo rzeczywiście pojawiają się takie podejrzenia, o których pani mówiła. Poza tym ma się miękkie podbrzusze. Moi polityczni przeciwnicy wykorzystywali potknięcia w moich firmach, żeby mnie zaatakować. Z kolei konkurenci biznesowi wykorzystywali moje potknięcia w polityce. Tak więc to jest niełatwe. Ale przedsiębiorcy mają doświadczenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta