Śpiewać lepiej niż Włosi
Menedżer z IMG Artists Gianluca Macheda mówi Jackowi Marczyńskiemu, dlaczego Polacy robią karierę w świecie.
Rzeczpospolita: Pamięta pan pierwszego Polaka, z którym zaczął pracować?
Gianluca Macheda: To była sławna dziś Aleksandra Kurzak, wtedy jeszcze bardzo młoda, w Hamburgu kontynuowała studia. Tam zaczęła się nasza współpraca i trwa do dziś, a przez te lata staliśmy się też przyjaciółmi.
Ilu Polaków ma pan w swojej agencji?
Oprócz Aleksandry jest Artur Ruciński, Rafał Siwek, a od niedawna dwóch młodych śpiewaków – Andrzej Filończyk i Krzysztof Bączyk. W sumie sporo, bo jesteście utalentowani, a poza tym charakterem przypominacie Włochów z południa kraju, skąd ja pochodzę. Macie w sobie podobne ciepło i serdeczność.
Tych najmłodszych wyłowił pan z tegorocznego Konkursu Moniuszkowskiego, na którym zdobyli nagrody?
Tak. Poradziłem im też studio operowe w Zurychu, gdzie mogą się dalej kształcić. Śpiewak musi się uczyć przez całe życie, nawet gdy jest dojrzałym artystą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta