Sztuczny człowiek przyszłości
Jak będzie wyglądał? Co będzie myślał? Co będzie jadł, jakie będzie miał priorytety? Jakie społeczeństwo utworzy?
Sto lat temu z okładem w eseju „The Man of the Year Million" („Człowiek z roku milionowego"; 1893 r.) Wells przedstawił wygląd egzemplarza homo sapiens z dalekiej przyszłości: nienormalnie wielka łysa głowa i zredukowane w stosunku do niej bezwłose ciało. Oczy powiększone, za to uszy i nos ledwo zaznaczone. Przez całe życie będzie pływał w basenach wypełnionych odżywczym płynem (kto pokryje koszty tych wiecznych wakacji?). Ten nie bardzo mądry model, wynikły z tendencji zaobserwowanych w toku ewolucji oraz z analizy funkcji wzorowego dwunoga (dużo myśleć, dużo widzieć, mało słuchać, niewiele oddychać), odniósł zdumiewający sukces i wielu pisarzy później go naśladowało. Jeszcze dziś domniemani piloci UFO przedstawiani są w ten właśnie sposób: wielki łeb, oczy jak latarnie, gdzieś niżej plącze się reszta mikroskopijnego ciała. Stosunkowo spore mają być u takiego osobnika ręce, potrzebne wszak do naciskania guzików.
Przeciwko wizji Wellsa przemawia przede wszystkim biologia: takie głowacze nie mogłyby się rodzić w sposób naturalny, jako że drogi rodne kobiety byłyby dla nich za wąskie. Musiałyby więc być wydawane na świat w sposób sztuczny, np. jak u Huxleya w „Nowym wspaniałym świecie". Z drugiej strony oprzyrządowanie biologiczne człowieka wykształcone w toku ewolucji jest bardzo użyteczne w środowisku naturalnym, ale mniej przydatne w kosmosie. Pewien astronauta zapytany, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta