Napisałbym przemówienie o ekologii
Czekam, aż ludzkość uwolni się z tego zaklętego kręgu wzrostu gospodarczego. Kiedy dojdziemy do momentu, że zejdziemy z konsumpcji, odciążymy środowisko, a zachowamy względny dobrobyt – mówi Piotrowi Witwickiemu pisarz i scenarzysta Jakub Żulczyk.
Plus Minus: Przychodzisz z gazetą w ręku, więc rozumiem, że jesteś na bieżąco.
Jestem.
I co jest teraz najważniejsze?
Pewnie wciąż Sąd Najwyższy. Ale mnie osobiście najbardziej dotykają sprawy związane z ochroną środowiska. Hiperkonsumpcja i związane z nią eksploatowanie natury.
Ekologia nie jest już chyba na topie. Mamy rekordowe upały w Europie, dramatyczne prognozy na najbliższe lata, a ludzie zaczęli nawet wątpić w globalne ocieplenie, które jest naukowym faktem.
Jest mnóstwo materiałów negujących globalne ocieplenie. Pewnie zresztą pod stołem są one sponsorowane przez wielkie koncerny. Większość ludzi jednak rozumie, że jest jakiś problem. Takie rzeczy jak recykling są oczywistością, ale one nie wystarczą. Ile można doić planetę? Wkurza mnie to, że mamy prowęglową i antyekologiczną władzę.
A minister zdrowia uważa, że smog to problem teoretyczny.
To polecam ministrowi wynająć z dziećmi na miesiąc mieszkanie przy alei Mickiewicza w Krakowie, niech pójdzie też z nimi do pobliskiego parku. Tam mamy sytuację, że 20 proc. dzieci rodzi się z wadami serca.
Ale masz poczucie, że zainteresowanie tematami ekologicznymi to trochę taka awangarda?
Bo media ustalają, które sprawy są ważne.
Gdyby ludzie chcieli oglądać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta