Wspaniały sport, tylko branża do kitu
Adrian Doherty mógł być drugim Giggsem lub Messim. Talent i determinacja jednak nie wystarczyły. Dziś nikt o nim nie pamięta. Zrobić karierę w piłce nożnej nie jest wcale łatwo. W Anglii udaje się to jednemu chłopakowi na 8 tys. poświęcających młodość na treningi.
Kiedy 8 października 2016 r. w 40. minucie meczu eliminacji do mistrzostw świata w Rosji Arkadiusz Milik odniósł kontuzję w starciu z Duńczykiem Jannikiem Vestergaardem, było jasne, że czeka go trudna rehabilitacja i długa walka o powrót do formy. Milik rozgrywał właśnie niezły mecz w barwach reprezentacji, a co ważne, świetnie przyjął się w nowym klubie. Po niezbyt dla niego udanych mistrzostwach Europy, gdzie mimo jednej strzelonej bramki daleko mu było do roli jednego z liderów kadry, jaką odgrywał w trakcie eliminacji, przeniósł się z Ajaksu Amsterdam do SSC Napoli za 35 mln euro.
Transfer robił wrażenie nie tylko kwotą, ale i skalą wyzwania, Milik miał bowiem zastąpić króla strzelców Serie A, Argentyńczyka Gonzalo Higuaina, który zamienił Neapol na Turyn. Wychowanek Rozwoju Katowice z miejsca zaczął zdobywać bramki. Tuż przed kontuzją był najbardziej wydajnym napastnikiem w Europie: gola strzelał co 53 minuty, częściej niż Messi. Zerwane więzadło w lewym kolanie oznaczało przynajmniej kilka miesięcy przerwy.
Dwa dni po spotkaniu z Danią napastnik przeszedł operację w Rzymie. Wydawało się, że ma z głowy większą część sezonu, jednak już w styczniu wrócił do treningów, a na początku lutego znalazł się po raz pierwszy w kadrze meczowej Napoli. Drugą połowę sezonu miał wprawdzie dużo gorszą od pierwszych miesięcy, ale letnie sparingi, w których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta