Iluzjonista kina
Jeżeli któryś z twórców współczesnego Hollywood przejdzie do historii jako wizjoner na miarę Alfreda Hitchcocka czy Orsona Wellesa, to będzie nim właśnie Christopher Nolan.
Jest taki człowiek w Hollywood. Od 20 lat ma jedną żonę, a z nią czwórkę dzieci. Skandali na koncie brak. W jego filmach trudno dostrzec naturalistyczną przemoc, nagość i seks. Nie opowiada o przekraczaniu tabu. Nawet krwi jest niewiele. Choć przecież wielokrotnie opowiada o rzeczach strasznych i poruszających. O manipulacji ludzkimi lękami, o śmierci i poczuciu władzy nad drugim człowiekiem. A teraz o wojnie. To wszystko pokazuje jednak w sposób dyskretny. Złośliwi mówią, że chodzi tylko o pieniądze, by jego filmy nie miały ograniczeń wiekowych. Ale to chyba zbyt proste. Bohaterami jego filmów są biali, heteroseksualni mężczyźni. Miłość ma wymiar romantyczny, kochankowie za sobą tęsknią, a dzieci kochają rodziców i czekają na ich powrót. Jak więc możliwe, że twórca filmów tak tradycjonalistycznych w warstwie obyczajowej, wręcz konserwatywnych na tle tego, co nagradza się na europejskich festiwalach, od półtorej dekady każdą kolejną produkcją stawia całą kinematografię na baczność?
Prawdę lepiej zapomnieć
Najlepsze debiuty mają to do siebie, że mimo całej swej niedoskonałości, zwiastują styl twórcy, zapowiadają jego późniejszą karierę. Zaznaczają tematy i rozwiązania formalne, które będą powracały w jego twórczości. Stanowią twórczy wyczyn, w którym artysta chce popisać się swoimi możliwościami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta