Totalny oburzing
Gdy wydawało się, że nie można przekroczyć żadnych dalszych granic, a wszelkie świętości zostały już zbrukane, że skomercjalizowanie każdej dziedziny życia sprawiło, iż znaleźliśmy się na intelektualnym dnie, firma reklamowa zajmująca się promowaniem znanej marki napojów energetycznych udowodniła, że da się upaść jeszcze niżej.
Przy okazji rocznicy powstania warszawskiego opinia publiczna zwróciła uwagę na kreację (jak się ładnie nazywa wymyślanie coraz to bardziej prymitywnych haseł mających wypromować jakiś produkt), która pokazała, że można nie tylko mieć w nosie ofiary powstania, ale też pod oficjalnym logo firmy swobodnie szydzić z religii, świąt kościelnych, promować przemoc wobec kobiet czy nawiązywać do pedofilii.
Politycy, komentatorzy, ale też zwykli obywatele dawali wyraz swojemu słusznemu oburzeniu nie tylko na działanie jednej firmy reklamowej, ale również producenta, polskiego potentata rynku spożywczego, który firmę wynajął. Choć kontrakt z agencją zerwano, wyrażono...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta