Musimy obalić Mobutu
ZAIR
Po latach obecny prezydent i jego dawnyprzeciwnik znów stanęli do walki o władzę
Musimy obalić Mobutu
RYSZARD MALIK
Koło historii obróciło się. Starzy rywale znowu stają w szranki. Przed ponad 30 laty z walki o władzę zwycięsko wyszedł obecny prezydent Zairu, Mobutu Sese Seko. Teraz wiele wskazuje na to, że w geście triumfu uniesie się ręka lidera antymobutowskiej rebelii Laurenta Desire Kabili. Jego oddziały idą do przodu, opanowując porzucone przez wojska rządowe kolejne miasta i prowincje.
58-letni Kabila z politycznej emerytury wrócił na scenę dzięki ruchowi zairskich Tutsi, zwanych Banyamulenge, którzy atakowani przez Hutu i armię zairską we wrześniu ub. r. wywołali zbrojną rebelię na wschodzie Zairu. Militarne sukcesy dobrze zorganizowanej grupy powstańców, liczącej kilka tysięcy żołnierzy, odniesione z dnia na dzień, zaskoczyły wszystkich. Działający na terenie sąsiednich państw (Tanzania, Uganda, Rwanda) politycy zairscy przeciwni reżimowi marszałka Mobutu założyli w październiku 1996 r. Sojusz Sił Demokratycznych dla Wyzwolenia Konga-Zairu (AAFDCZ) .
Nieprzypadkowo w nazwie ugrupowania pojawia się Kongo i nie przypadkiem Kabili, polityczny zesłaniec, człowiek mało znany młodej generacji Zairczyków, staje się nową gwiazdą. I znowu powrót do przeszłości. Kabila w momencie narodzin...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta