Nierzeczywista Rzeczpospolita naddniestrzańska
Henryk Sienkiewicz wprost uwielbiał ten daleki kraniec świata nad przepięknie meandrującym Dniestrem, gdzie wszystko było dzikie, magiczne, mrożące krew w żyłach
Witajcie w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. – Ojciec Marcin uśmiecha się, zatrzymując samochód przy lekko pordzewiałej metalowej tablicy informującej, że znajdujemy się w rezerwacie rzeki Iagorlîc wpływającej w tym miejscu do Dniestru. Jego wody spiętrzone przez hydroelektrownię w pobliskich Dubosarach utworzyły szeroki zalew, który pochłonął dawną wieś Jahorłyk. Ostało się ledwie kilka domów przyłączonych do wioski Gojany. W XVIII wieku stał w tym miejscu słup graniczny, na którym być może namalowano białego orła i litewską Pogoń. Na pewno były na nim napisy w trzech językach: polskim, tureckim i łacińskim. Według „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" jeszcze w 1841 roku na murowanym obelisku ustawionym 10 sążni od brzegu wciąż widoczny był napis „Anno 1703, granica, koniec Polski". To były kresy Kresów. Najdalszy przyczółek cywilizacji łacińskiej, za którą były już tylko Dzikie Pola, Tatarzy, Turcy i mroki wielkiego stepu. Na tej krawędzi świata balansowała wieś Jahorłyk wywołująca w polskich historiografach romantyczne skojarzenia. Eustachy Iwanowski, historyk przełomu XIX i XX wieku, w „Rozmowach o Polskiej Koronie" pisał: „Ten słup roku 1699 postawiony zaraz po zawarciu Karłowickiego traktatu jest jakby pomnikiem tego pokoju, który najsłodsze uczynił wrażenie i jakby portem był dla Polskiej ojczyzny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta