My, Sarmaci
Sarmację trzeba hołubić, pielęgnować, opiewać, bo kiedy ona w nas będzie zanikać – wcale nie jestem pewien, czy nam jako Polakom uda się przetrwać – mówi Mariuszowi Cieślikowi poeta, eseista, badacz staropolszczyzny - mówi Krzysztof Koehler.
Plus Minus: Pana książkę „Palus sarmatica" (sarmackie bagno, moczary) wyróżniono nagrodą Identitas, nagrodę Mackiewicza otrzymał w roku 2017 Jacek Kowalski za „Sarmację". Jeśli nawet to zbieg okoliczności, to bardzo znaczący. Dlaczego ten temat wraca właśnie teraz?
Oczywiście można powiedzieć, że doceniono naszą pracę na rzecz przywracania Sarmacji refleksji współczesnej. Zajmuję się tą tematyką od lat 90. Praca ta toczyła się w różnych odsłonach: od doktoratu, przez antologię poezji sarmackiej, eseje, zajęcia na różnych uczelniach (w Polsce i w USA), aż po ten typ hipertekstu, tworzonego dla strony internetowej Muzeum Historii Polski, który ostatecznie przekształcił się w książkę.
Z drugiej strony można powiedzieć, że działanie to miało szerszy kontekst. Wpierw rozmawiało się o Sarmacji w kontekście dyskusji o wyborze polskiej tożsamości narodowej na progu niepodległości, w ostrym, niekiedy bezpardonowym klinczu z narracją wstydu, odrzucenia tej części tradycji w imię przyjęcia perspektywy progresywistycznej czy postnowoczesnej. Później dyskusja toczyła się w sporze z wizją kultury liberalnego kapitalizmu, wyzwolonego od ciężaru zobowiązań wobec tradycji. Kulturę sarmacką zaczęto oskarżać już nie tylko o ksenofobię, megalomanię, obskurantyzm, zabobon, parafialny prowincjonalizm, ale też o kolonializm i niewolnictwo. Zatem też być może nagrody te to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta