Niesforni dyplomaci
ONZ
Przestrzeganie obowiązujących przepisów jest nie mniej ważne niż problemy pokoju na świecie
Niesforni dyplomaci
SYLWESTER WALCZAK
z nowego jorku
W ciągu ostatnich dwóch tygodni problemy światowego pokoju zeszły w Organizacji Narodów Zjednoczonych na dalszy plan.
Głównym tematem, o którym dyskutowano w kuluarach charakterystycznego wieżowca przy East River i pisano w miejscowej prasie, stały się stosunki ONZ zwładzami miejskimi Nowego Jorku. Akonkretnie: nowe przepisy, zmuszające dyplomatów do płacenia mandatów za nieprzepisowe parkowanie.
W tej sprawie zwołano w ubiegłym tygodniu specjalne posiedzenie komitetu zajmującego się stosunkami z państwem gospodarzem. Zalecił on, aby sprawą zajęło się Zgromadzenie Ogólne w pełnym składzie kosztem problemów Zairu czy Bliskiego Wschodu. Mówiono o możliwości wniesienia oskarżenia do Międzynarodowego Trybunału w Hadze. Radca prawny ONZ Hans Corell uznał bowiem, że zmuszanie dyplomatów do płacenia mandatów narusza immunitet dyplomatyczny, prawo międzynarodowe i zobowiązania Nowego Jorku przyjęte wobec ONZ w 1947 roku.
Śmiech burmistrza
Jednocześnie nabierała rumieńców publiczna wymiana poglądów pomiędzy ONZ a burmistrzem Nowego Jorku Rudolphem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta