Młoty, kilofy i piłka
Stadion Polonii zdemolowany
Młoty, kilofy i piłka
FOT. JACEK DOMIŃSKI
- Jest pięknie - krzyczy chłopak ubrany w szalik Legii. Za jego plecami płoną magazyny. Policja wyparta ze stadionu. Dwóch kibiców łomem i kilofem wyważa bramę blokującą wejście na boisko.
Właśnie zaczynała się druga połowa. Na kibiców oglądających mecz z dachów budynków, stojących na terenie stadionu od strony ulicy leje się woda. Można się domyślić, że to policyjna polewaczka. Zmoczeni schodzą. Pojedyncze kamienie i patyki lecą przez budynek na ulicę, na policjantów. Coraz więcej kamieni.
Według relacji jednego z kibiców policjanci użyli armatek wodnych, gdy stojący na dachach magazynów zaczęli sikać.
Dzieje się to od strony wejścia na stadion, jedynego wejścia i wyjścia na tę część trybun, którą zajmują fani Legii. Doping ucicha zupełnie. Mało kto zauważa, że Legia strzela wyrównującą bramkę.
Funkcjonariusze wbiegają do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta