Brexit to pewnik, ale brexodusu nie będzie
W tym roku po raz pierwszy więcej osób wyjeżdża do Polski, niż przyjeżdża z niej do Wielkiej Brytanii, ale to wciąż różnica tylko kilku tysięcy w kontekście około miliona żyjących na Wyspach Polaków – mówi Jędrzejowi Bieleckiemu ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
Rz: Wielka Brytania już za dziewięć miesięcy ma opuścić Unię Europejską. Uda się do tego czasu uzgodnić umowę o warunkach przyszłej współpracy z Brukselą?
Jonathan Knott: W dalszym ciągu uważam, że tak właśnie będzie. Do tej pory trzymaliśmy się uzgodnionego kalendarza. Chcemy zakończyć negocjacje do października, aby dać czas na ratyfikację porozumienia parlamentowi Wielkiej Brytanii, a także Parlamentowi Europejskiemu. W grudniu ubiegłego roku ustaliliśmy, na jakich zasadach Zjednoczone Królestwo opuści Wspólnotę, jakie będą rozliczenia finansowe, status obywateli UE żyjących na Wyspach oraz obywateli brytyjskich na kontynencie. W marcu uzgodniliśmy okres wdrożeniowy, co oznacza, że do grudnia 2020 r. zarówno obywatele, jak i firmy mają czas na opracowanie planów na czas po brexicie – zanim zasady ulegną zmianie. Teraz weszliśmy w końcową fazę rozmów o tym, jakie relacje będą nas łączyły w przyszłości. Myślę, że to będą twarde negocjacje. Ale damy radę!
Uzgodnienie choćby umowy o wolnym handlu między Kanadą i Unią zajęło lata. A do października zostały cztery miesiące.
W tamtym przypadku mieliśmy dwóch partnerów z odrębnymi, odmiennymi regulacjami. Natomiast dziś Wielka Brytania i Unia mają takie same przepisy i pojawia się pytanie oraz dyskusja, w jakim stopniu te identyczne regulacje powinny się różnić. Chodzi więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta