Zimny dotyk bota
Niepewność, czy za danym wpisem w sieci stoi realny człowiek, sprawia, że cierpimy na deficyt relacji opartych na klasycznych więziach i bezpośrednim kontakcie. Znajduje to swój wyraz w licznych filmach, serialach, książkach i tekstach piosenek.
Pewnie do dziś Ridley Scott zachodzi w głowę, dlaczego jego film „Obcy: Przymierze" z 2017 r. osiągnął w Ameryce wynik frekwencyjny na takim poziomie, że wpływy niewiele przewyższały koszty produkcji tego dzieła. Był to najgorszy wynik w całej serii „Aliena", słabszy nawet od fatalnego filmu „Obcy kontra Predator" z 2002 r. W podobnym tonie wypowiadał się także w wywiadach zdezorientowany Denis Villeneuve, którego znakomity film „Blade Runner 2049", sequel „Łowcy androidów" Ridleya Scotta, również odniósł finansowe niepowodzenie. W obydwu przypadkach recenzje nie miały większego znaczenia. Nowy „Obcy" zbierał negatywne recenzje, zaś „Blade Runner 2049" bardzo dobre. Nie było też mowy o słabej promocji, braku znanych nazwisk w obsadzie czy budżetowych niedoborach. A były to produkcyjne samograje, filmy w zasadzie czekające tylko na zrealizowanie, wręcz gotowe recepty na hity. Tymczasem okazały się dla twórców bolesnym rozczarowaniem. Widz zdecydował – „obcych" już się nie boi, a Rick Deckard może miał coś ciekawego do powiedzenia w latach 80. XX wieku, ale dziś powinien iść na emeryturę.
„Matrix" i inne naiwne bajki
Postrzeganie technologii w kulturze Zachodu zmienia się dynamicznie. Proces ten nabrał szczególnego przyspieszenia u progu nowego tysiąclecia. Wizje przyszłości opisywane jeszcze 30 lat temu są jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta