W Bełchatowie zamienią węgiel brunatny na atom
Minister energii chciałby zakończyć budowę dwóch elektrowni jądrowych do 2043 r. Jego plan nie zyskał jednak jeszcze akceptacji rządu, nie wiadomo też, kto sfinansuje projekt wart ponad 100 mld zł. barbara oksińska
W resorcie energii determinacja, by inwestować w polski atom, jest ogromna. – Bez rozwoju energetyki jądrowej nie uda się zrealizować wyzwań klimatycznych. To odpowiedź na problemy polskiej energetyki – przekonywał we wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Zgodnie z projektem polityki energetycznej państwa w Polsce ma stanąć w sumie sześć bloków jądrowych o łącznej mocy 6–9 GW. Ministrowi marzy się postawienie ich w dwóch lokalizacjach do 2043 r.
– To jest realne. W tej chwili zdeterminowana jest budowa jednej z nich na północy Polski, natomiast druga powstanie w Polsce centralnej, co będzie związane z ograniczeniem zasobów węgla brunatnego. To miejsce byłoby idealne – zapowiedział Józef Sobolewski, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Energii.
Już wcześniej resort wskazywał okolice Bełchatowa – gdzie dziś znajduje się potężna elektrownia opalana węglem brunatnym – jako potencjalne miejsce pod budowę elektrowni jądrowej. Wtorkowa deklaracja może wskazywać, że w samym ministerstwie decyzje w tej sprawie już zapadły.
Rozmowy z USA
Sobolewski zaznaczył, że w dwóch lokalizacjach na północy:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta