Papieska gra Salviniego
Na wiecach Ligi imię Franciszka wywołuje gwizdy. Takiej konfrontacji między Stolicą Apostolską a włoskimi władzami nie było od kilkudziesięciu lat.
Na zakończenie zjazdu europejskich partii skrajnej prawicy w połowie maja w Mediolanie, w którym wzięli udział przywódcy m.in. francuskiego Zjednoczenia Narodowego i Alternatywy dla Niemiec, Matteo Salvini wyjął z kieszeni różaniec i zaczął się modlić.
– Chcę podziękować za nasze zwycięstwo temu, który jest w niebie. Zawierzam naszą przyszłość i nasz los Niepokalanemu Sercu Maryi – ogłosił.
Franciszek od początku pontyfikatu starannie unika angażowania się w bieżącą politykę. Także i tym razem powstrzymał się od komentarza. Ale już nie sekretarz stanu Watykanu, drugi po papieżu najważniejszy hierarcha Stolicy Apostolskiej. „Konfrontacyjna polityka dzieli, podczas gdy Bóg należy do wszystkich. Powoływanie się na Boga dla własnych interesów jest zawsze bardzo niebezpieczne" – ostrzegł kardynał Pietro Parolin.
Jałmużnik podłącza prąd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta