Pouczająca podróż psychodeliczna
Sidney Gottlieb zwiększył tempo eksperymentowania z LSD. Jego pierwszymi obiektami byli ochotnicy. Później stażystom Agencji podawano LSD bez uprzedzenia.
Pierwszym zadaniem Sidneya Gottlieba w CIA było odbycie trzymiesięcznego kursu rzemiosła szpiegowskiego, który, jak się później wyraził, obejmował „na dokładkę pewien zarys historii wywiadu". Po ukończeniu szkolenia Gottlieb edukował się dalej – dowiedział się wszystkiego, co mógł, o prowadzonych przez CIA badaniach chemicznych metod kontrolowania umysłu, które uznał za obiecujące, lecz rozproszone. Dulles i Helms byli pod wrażeniem. Widzieli w swoim nowym pracowniku dokładnie takie połączenie zapału i twórczej wyobraźni, jakie uważali za niezbędne, jeśli projekt Bluebird miał wykorzystać cały swój potencjał. Dlatego też wkrótce po zatrudnieniu przyznali Gottliebowi oficjalny tytuł szefa Wydziału Chemicznego – nowo utworzonej jednostki Sztabu Służb Technicznych (Technical Services Staff, TSS), który odpowiadał za projektowanie, testowanie i budowanie narzędzi szpiegowskich. Szef nowego wydziału miał go zorganizować według własnego upodobania.
Tamtego lata wicedyrektor CIA dał Gottliebowi coś więcej niż tytuł. Już wcześniej doszedł do wniosku, że projekt Bluebird nie jest wystarczająco szeroko zakrojony i wszechstronny, ale teraz miał w osobie utalentowanego chemika kogoś, kto potrafił go ożywić. Dlatego 20 sierpnia 1951 roku polecił poszerzyć, zintensyfikować i scentralizować program i nadał mu nową nazwę: Artichoke (karczoch). Dulles wybrał ją podobno dlatego, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta