Szaman, który przestraszył Putina
RUSŁAN SZOSZYN Trzy tysiące kilometrów pieszo przeszedł Aleksandr Gabyszew, by stanąć pod murami Kremla i wypędzić stamtąd Putina. Do celu nie dotarł. Zamknięto go w najbardziej strzeżonym szpitalu psychiatrycznym w Rosji. Obrońcy praw człowieka alarmują, że Moskwa znów sięgnęła po psychiatrię represyjną.
Lokalne media z dalekich syberyjskich miejscowości informowały, że „uzdrawia ludzi" i przemawia lepiej od najbardziej elektryzujących moskiewskich oratorów ulicznych. Współczesna Rosja nie pamięta tak zdeterminowanego przeciwnika władz, który przeszedłby przez najzimniejsze regiony kraju na piechotę niemal 3 tys. km i po drodze gromadziłby tłumy zwolenników. Swoją wyprawę planował skończyć na placu Czerwonym w Moskwie. Tam, pod ścianami Kremla, chciał rozpalić ognisko i przeprowadzić obrzęd „wypędzenia demona". Był święcie przekonany, że jeżeli uda mu się dotrzeć do stolicy, pokonując ponad 8 tys. km, zostanie tam przywitany przez miliony ludzi, którzy poproszą Władimira Putina, by „dobrowolnie i pokojowo" podał się do dymisji.
Jakucki szaman Aleksandr Gabyszew do stolicy nie doszedł. Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) przerwała jego podróż jeszcze jesienią w ubiegłym roku. Został oskarżony o ekstremizm, ale do więzienia nie trafił, rosyjscy psychiatrzy uznali go za „niepoczytalnego". Zamieszkał w oddalonym od cywilizacji domku swoich krewnych w okolicach Jakucka i miał zakaz opuszczania miasta. Ale publikował w sieci filmiki i zapowiadał kolejną „wyprawę na Moskwę". Chciał wyruszyć ponownie 21 czerwca, po zakończeniu kwarantanny w kraju. Nie wyruszył. 12 maja kilkunastu uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy rosyjskich służb w spektakularny sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta