To nie jest tak groźna epidemia, jak się wydaje
ANDRZEJ SOŚNIERZ, POSEŁ PIS (Z POROZUMIENIA), BYŁY PREZES NARODOWEGO FUNDUSZU ZDROWIA Respiratory i tak mieliśmy, a te, które dokupiono, leżą gdzieś w magazynach, bo w takiej liczbie nie były nam potrzebne. Zamiast kupować respiratory, trzeba było kupić urządzenia do testowania.
Plus Minus: Od miesięcy krytykuje pan działania własnego rządu w walce z Covid-19. Nikt jeszcze nie groził panu wyrzuceniem z partii?
Za co mieliby mnie wyrzucić? Za to, że mówię prawdę? Co najwyżej ktoś może spytać, po co mówię to, co mówię.
No właśnie, po co?
Ponieważ jestem lekarzem i wiem, że może być inaczej. Bo jestem Polakiem i troszczę się o naród. Tak mi się górnolotnie powiedziało, ale naprawdę martwię się o naszą gospodarkę i o to, jak my to wszystko zniesiemy. Miałem ciągle nadzieję, że ktoś w rządzie mnie posłucha. Nie ma w tej chwili ważniejszej rzeczy z punktu widzenia gospodarczego, społecznego i zdrowotnego niż walka z pandemią.
Czego się pan obawia?
Przede wszystkim tego, że epidemia wymknie się spod kontroli. W wielu krajach na świecie doszło do drugiej fali pandemii, ale nie w Polsce. My ciągle zmagamy się z tą pierwszą falą, bo nigdy nie wygasiliśmy pandemii do poziomu, przy którym moglibyśmy mówić, że wirus jest pod kontrolą. Wiadomo było, że jesienią zakażenia się nasilą, ponieważ więcej czasu spędzamy w pomieszczeniach. W lecie, gdy dużo czasu spędzaliśmy na powietrzu, epidemia w naturalny sposób osłabła. Teraz, gdy siedzimy w mieszkaniach, w biurach, a dzieci w szkołach, musiało dojść do nasilenia zakażeń. Tym bardziej że nie przeprowadziliśmy analiz, jakie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta