Protest miast, czyli Polski Ład z miejskich wpłat
Większość podatników zyska – tak Polski Ład reklamuje rząd. – Wszyscy stracą, bo to my, czyli mieszkańcy, zapłacimy za ten program – odpowiadają samorządy.
Tydzień temu Ministerstwo Finansów pokazało projekt ustawy podatkowej, która ma stanowić element Polskiego Ładu. Projekt zakłada, że kwota wolna od podatku w PIT wzrośnie z dzisiejszych 8000 zł (taką kwotę odpisują nieliczni podatnicy, reszta odpisuje mniej lub wcale nie odpisuje) do 30 tys. zł. Będzie to przy tym kwota dostępna dla każdego podatnika, który rozlicza się według skali podatkowej. Wzrosnąć ma także próg podatkowy – z dzisiejszych 85 528 zł do 120 tys. zł. Dochody niższe od tej kwoty objęte będą 17-proc. stawką podatku, a nadwyżka dochodów ponad tę kwotę stawką 32-proc. Największe kontrowersje związane są ze składką zdrowotną. I tak przedsiębiorcy mają ją płacić od dochodu, jaki osiągną, a nie ryczałtem.
Rząd chce też, by od podatku nie można już było odliczać, tak jak to było do tej pory, części zapłaconej składki. Zakaz dotyczyć będzie wszystkich podatników. – Polski Ład to historyczna obniżka podatków, na której zyska aż 18 mln podatników – reklamuje swój projekt Ministerstwo Finansów. Wylicza przy tym, że dzięki zmianom zapisanym w ustawie 9 mln osób w ogóle przestanie płacić PIT, a w kieszeniach podatników pozostanie 14...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta