Inflacja wrzuca wyższy bieg
W lipcu ceny towarów i usług konsumpcyjnych pierwszy raz od 2011 r. wzrosły o 5 proc. rok do roku. W kolejnych miesiącach inflacja może jeszcze przyspieszyć.
Ekonomiści z mBanku, którzy jako jedyni celnie oszacowali inflację w lipcu, oceniają, że pod koniec roku może ona dojść nawet do 5,5 proc. Tak wysoka była poprzednio w 2001 r. Do drożejących paliw, które były głównym motorem inflacji w ostatnich miesiącach, dojdą podwyżki cen gazu, a także coraz szybszy wzrost cen żywności.
W kolejnym roku, co ważne dla perspektyw polityki pieniężnej, która wpływa na gospodarkę z opóźnieniem, inflacja prawdopodobnie nieco wyhamuje, ale pozostanie w okolicy 4 proc. Będzie więc nadal przekraczała nie tylko cel inflacyjny NBP 2,5 proc., ale nawet górną granicę dopuszczalnych odchyleń (3,5 proc.).
To może zachwiać przekonaniem większości członków Rady Polityki Pieniężnej, że podwyżka stóp procentowych jest niepotrzebna, bo wzrost inflacji jest przejściowy i podyktowany czynnikami zewnętrznymi, na które decyzje RPP nie mają wpływu.