Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Ścisły dowód pojawia się na końcu

25 września 2021 | Plus Minus | Roger Penrose
źródło: materiały prasowe
autor zdjęcia: Sean Gladwell
źródło: Getty Images

Jest znacznie bardziej prawdopodobne, iż piękna idea okaże się prawdziwa, niż że przydarzy się to idei brzydkiej.

Chciałbym teraz spróbować powiedzieć parę słów na temat tych rzadkich przebłysków intuicji i wglądu, które przyjęto nazywać natchnieniem. Czy takie myśli i obrazy w tajemniczy sposób docierają do nas z nieświadomej części umysłu, czy też są produktami samej świadomości? Można przytoczyć wiele relacji wielkich myślicieli, którzy zechcieli opisać swoje przeżycia. Jako matematyk jestem szczególnie zainteresowany chwilami natchnienia i oryginalnymi pomysłami innych matematyków, ale wyobrażam sobie, że podobnie wygląda sytuacja w innych dziedzinach nauki oraz w sztuce. Bardzo interesujące relacje można znaleźć w niewielkiej, lecz pięknej, klasycznej już książce wybitnego francuskiego matematyka Jacques'a Hadamarda, zatytułowanej „Psychologia odkryć matematycznych". Jedną z najbardziej znanych relacji zawdzięczamy Henriemu Poincarému. Poincaré najpierw opisuje, jak po długim okresie intensywnej pracy nad tak zwanymi funkcjami Fuchsa znalazł się w ślepym zaułku. I dalej:

„W tym momencie opuściłem Caen, gdzie mieszkałem wówczas, by wziąć udział w wycieczce geologicznej, zorganizowanej przez Szkołę Górniczą. Perypetie podróży sprawiły, żem zapomniał o swych pracach matematycznych; po przybyciu do Coutances wsiedliśmy do omnibusu, aby udać się na jakiś spacer; w chwili kiedy stawiałem nogę na stopniu, przyszło mi do głowy – chociaż nic w moich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 12075

Wydanie: 12075

Zamów abonament