Tym razem to papież całuje rękę
Franciszek pokutuje za oceanem za zbrodnie wobec rdzennej ludności, aby ratować Kościół przed marginalizacją
– Czekałam na ten moment długo. Ale go dożyłam – mówiła w poniedziałek nad ranem (czasu warszawskiego) Alma Desjarlais. Starsza pani była wyraźnie wstrząśnięta gestem, na jaki chwilę wcześniej zdobył się Franciszek. W czasie krótkiej ceremonii powitania w stolicy Alberty Edmonton Ojciec Święty pocałował w rękę kobietę, którą kanadyjskie media zaliczają do „niedobitków” katolickich szkół, w których do lat 70. XX wieku przymusowo umieszczono dzieci rdzennej ludności kraju. Wierni tradycyjnie całują papieża w pierścień na znak uznania jego duchowego przywództwa. W tym kontekście gest papieża ma więc wyjątkową moc.
Otwarcie archiwów
Papież, którego po dziesięciogodzinnym locie z Rzymu powitał premier Justin Trudeau i Mary Simon, pierwsza w historii gubernator generalna wywodząca się z rdzennej ludności kraju (żyjących na dalekiej północy Inuitów), chce jednak wpisać ten dowód szacunku w długą serię znaków pokuty za grzechy Kościoła. Do czwartku papież pięciokrotnie spotka się więc z przedstawicielami społeczeństw, które zamieszkiwały te ziemie jeszcze przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta