Rozwój elektromobilności musi mieć konkretne cele
Samorządy powinny odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego chcą wspierać e-mobilność i do tego dostosować swoje plany działania – mówi Jacek Mizak, ekspert Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych i autor jej najnowszego raportu „Prądem w smog. Jak rozwijać infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych”.
Jak ocenia pan infrastrukturę do ładowania samochodów elektrycznych w Polsce, zarówno na trasach, jak i w miastach?
Toczy się ożywiona dyskusja na temat szybkich ładowarek na trasach. Oczywiście są one bardzo potrzebne podczas wyjazdów, ale trzeba pamiętać, że takich tras robimy kilka, maksymalnie kilkanaście w roku. Natomiast większość z nas porusza się samochodem praktycznie na co dzień. Musimy mieć więc możliwość regularnego uzupełniania energii w akumulatorach, a niestety ze statystyki wynika, że prawie połowa z nas nie ma swojego garażu ani miejsca postojowego na parkingu podziemnym, gdzie można zainstalować prywatną ładowarkę. Czyli połowa mieszkańców musi liczyć na publiczne punkty ładowania.
I jak wypadamy pod tym względem?
Patrząc na statystykę, jeżeli chodzi o publiczne punkty ładowania w miastach, nie wygląda to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta