A co, jeśli Ukraina przegra
Wojny nie da się prowadzić przez lata. Finałem musi być układ między walczącymi stronami.
Czy Ukraina przegrywa czy wygrywa wojnę z Rosją? Jedną z cech wszelkich polskich dyskusji jest dominacja myślenia życzeniowego nad racjonalną analizą, dominuje zatem mało precyzyjne przeświadczenie, że Ukraina, jeśli nawet jeszcze nie wygrywa, to wygra, a przynajmniej wygrać musi.
Problem w tym, że na ogół nie definiuje się, co właściwie miałoby oznaczać zwycięstwo Ukrainy. Powrót do faktycznego stanu posiadania sprzed 24 lutego? Powstrzymanie dalszych postępów Rosjan? Ale na jakiej linii? W całym Donbasie czy tylko w jego części? A może odbicie części zajętych terytoriów, ale nie wszystkich? Czy może wreszcie – jak chcieliby maksymaliści – całkowite wyparcie Rosji z Ukrainy, z Krymem włącznie? Ba, są i tacy, którzy mówiąc o zwycięstwie nad Rosją, mają na myśli „rzucenie Moskwy na kolana” – cokolwiek miałoby to oznaczać, bo precyzyjnej definicji brak. I niczego innego za możliwe rozwiązanie nie uznają.
Rosja odporna na sankcje
Nawet sam Kijów nie jest w tej sprawie jednoznaczny. W tekście opublikowanym w połowie czerwca na portalu prestiżowego magazynu „Foreign Affairs” ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba opisał sposób, w jaki Ukraina może wygrać wojnę („How Ukraine Will Win. Kyiv’s Theory of Victory”).
Problem w tym, że rozważania Kułeby o tym, jak to Ukraina przy wydatnym zachodnim wsparciu miałaby doprowadzić Rosję do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta