Zboże popłynęło, ale wojna trwa
W sierpniu może rozstrzygnąć się dalszy dalszy los wojny nad Dnieprem. Rosja okopuje się na okupowanych terenach.
Po raz pierwszy od początku rosyjskiej agresji statek z ukraińskim zbożem wypłynął z portu w Odessie. Towarowy „Razoni” pod banderą Sierra Leone najpierw uda się do Turcji, a stamtąd, po odpowiedniej kontroli, wypłynie w kierunku Libanu. Do kraju, który boryka się z największym kryzysem żywnościowym i finansowym od 150 lat, zawiezie ponad 26 tys. ton kukurydzy. Za bezpieczeństwo ładunku odpowiadają ONZ i Turcja, które pośredniczą w procesie negocjacyjnym w tej sprawie pomiędzy Rosją a Ukrainą.
To przełom, biorąc pod uwagę to, że rosyjska flota od początku wojny całkowicie blokowała ukraińskie porty na Morzu Czarnym. A w kolejce czeka już kolejnych 16 statków i jeżeli Rosjanie ponownie nie zablokują portu w Odessie i nie zerwą porozumień, Kijów może liczyć na co najmniej miliard dolarów zysku.
Głód i szantaż Kremla
– Ukrainie to się opłaca z powodów finansowych, bo sprzedaż zbóż zasili budżet. Unia Europejska również jest zainteresowana, bo te dostawy zmniejszają ryzyko wywołanej głodem fali imigracji do UE z niektórych afrykańskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta