Co jest złego w większej regionalizacji
Większe zaangażowanie w regionalne powiązania handlowe jeszcze bardziej wzmacnia „szprychy” globalnej gospodarki.
Teoretycy handlu od dawna ostrzegają przed konsekwencjami zwiększonej regionalizacji gospodarczej. Od dawna twierdzą, że jakikolwiek rozwój w tym kierunku podważyłby kluczowe elementy strukturalne światowej gospodarki.
Oczywiście regionalne umowy handlowe muszą być uważnie monitorowane, aby nie prowadziły do zmniejszenia otwartości rynku. Jednak zwykle rysowany jaskrawy kontrast pomiędzy globalizacją a regionalizacją wymaga rewizji – z dwóch głównych powodów.
Po pierwsze, globalizacja nie zniknie. Mówiąc najprościej, pomimo wszystkich opowieści o „friendshoringu”, „reshoringu”, „de-couplingu” lub „de-riskingu”, korzyści płynące z handlu między kontynentami nigdy nie przestaną istnieć.
Ruch w kierunku większej dywersyfikacji relacji handlowych i sieci dostawców jest daleki od alarmistycznych obaw, że doświadczamy „deglobalizacji”. Oto przykład: Stany Zjednoczone zmniejszyły zależność importową od Chin, przenosząc swoją ekspozycję ku innym krajom azjatyckim.
Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta