W poszukiwaniu lepszego Dudy
Kandydatem PiS na prezydenta ma być ktoś strawny dla wyborców Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena, ale i otwierający tę partię na centrum. Kojarzony z pisowskim środowiskiem, niekoniecznie jednak z jego rządami. Wymyślenie kogoś takiego wymaga cudu.
Media popierające obecną władzę przedstawiają Jarosława Kaczyńskiego jako bezradnego staruszka zmagającego się z chaosem wewnątrz swojego słabnącego i skłóconego obozu politycznego. Tymczasem kończący 18 czerwca 75 lat prezes Prawa i Sprawiedliwości ma po wyborach europejskich poczucie, że odbił się od dna. W sytuacji zmasowanego policyjno-prokuratorskiego ataku na jego środowisko zajęcie drugiego miejsca z wynikiem tylko o niecały punkt procentowy gorszym od formacji Donalda Tuska nie jest klęską.
Zsumowanie wyników trzech partii rządzącej koalicji dało im 50,27 proc. wobec 53,71 w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. To się może przy kolejnych, bardziej masowych wyborach zmienić. Nie wiemy, do kogo wróci przykładowo 60 proc. niegłosujących 9 czerwca wyborców Trzeciej Drogi. Ale na razie Donald Tusk ma podobne powody do zmartwień jak Kaczyński.
W cieniu migracji
PiS zdołało się przebić ze swoją agendą. Choć w mniejszym stopniu nadzieję partyjnych działaczy budzą ich celne zagrania, bardziej plątanie się rządzących we własnych wpadkach, niemożnościach i sprzecznościach. Kampania dotyczyła polityki Unii Europejskiej. I już po wyborach dostajemy kolejne informacje o pakcie migracyjnym.
Mamy incydenty z wpychaniem do nas przez Niemców imigrantów. Pytanie o skalę zjawiska, ale dla opozycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta