Do nauki trzeba mieć nie tylko głowę
Wniosek o uhonorowanie na UJ wybitnej polskiej uczonej utknął na lata. O tym, że sprawa w końcu ruszyła, nie przesądził światowej miary dorobek owej badaczki, lecz argument, że honorowe doktoraty otrzymuje zbyt mało kobiet. Co nam to mówi o polskim środowisku naukowym?
Czy polska nauka i wartości, które winna nieść, są jeszcze komukolwiek potrzebne? To pytanie w gruncie rzeczy nie jest retoryczne. Wiele lat temu mieliśmy z prof. Teresą Sasińską-Klas – koleżanką z Uniwersytetu Jagiellońskiego – odmienne poglądy w kwestii tego, czy we współczesnym świecie potrzebny jest jeszcze zawód dziennikarski. Prof. Sasińska, socjolog, zdecydowanie optowała za potrzebą tego zawodu; ja już taki pewny nie byłem. Swój sceptycyzm brałem z powszechnego dostępu do sieci. Argumentowałem wówczas, nieco bałamutnie, że po co chodzić do lasu i zbierać grzyby, skoro każdego dnia rano ktoś dostarcza je pod nasze drzwi.
Prof. Sasińska utrzymywała jednak, że wciąż potrzebni są dziennikarze, by było komu objaśniać otaczający nas świat. Na co ja, jeszcze bardziej bałamutnie, używałem takiego argumentu: w czasach mojej młodości powszechne były piece kaflowe do ogrzewania naszych mieszkań. Zatem potrzebny był zdun, który te piece przestawiał (wyjaśniam młodszym osobom, że nie chodzi tu o przenoszenie pieca z jednego miejsca na inne; „przestawianie pieca” oznaczało jego rozebranie, wyczyszczenie, ewentualną wymianę cięgieł szamotowych i ponowne postawienie; części składowe pieca zdun zlepiał gliną). Dziś prawie nie ma pieców kaflowych, po zdunach słuch zaginął, a jednak nie marzniemy – ogrzewamy się w inny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta