Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Amerykańskie piekło i polski raj

28 września 2024 | Plus Minus | Bogusław Chrabota
źródło: Rzeczpospolita

Jedziemy samochodem przez najbardziej chorą część miasta. Zamykam oczy ze zgrozy. Jest południe. Namioty, kartony, góry śmieci. Poskręcani ludzie na fentanylu. Tu i tam w poprzek chodnika leży ludzkie ciało. Martwy czy odurzony?

Trump czy Kamala? Kamala czy Trump? Nie ma ważniejszego pytania w amerykańskiej polityce, niezależnie od tego, czy jest się na zachodnim, czy na wschodnim wybrzeżu. Nawet w Kanadzie, która przeciętnemu mieszkańcowi USA kojarzy się z terytoriami nieco tylko na południe od bieguna, w kręgach ludzi choć minimalnie interesujących się polityką nie rozmawia się o niczym innym niż o amerykańskich wyborach. Bo tu, w Toronto czy Vancouver, wszyscy rozumieją, że kraje po obu stronach granicy to naczynia połączone. To niemal jedna gospodarka, z porażającą przewagą sąsiada z południa, jedna społeczność, jedna polityka. Każda decyzja Waszyngtonu odbija się echem na północy, każda zmiana kursu Waszyngtonu rezonuje zmianą kursu w Ottawie, każda cywilizacyjna zmiana błyskawicznie przypełza do Kraju Klonowego Liścia i to się raczej nie zmieni.

Może niegdyś Kanada była bardziej izolowana, wierna swojej Koronie. Dziś króluje tu amerykański kapitał, inwestują amerykańskie firmy, nawet przemysły filmowe zrosły się tak bardzo, że znaczna część produkcji sygnowanych przez Hollywood powstaje w Kanadzie. Dlatego wybory gospodarza domu nad Potomakiem są tak ważne. Przez to komentarze wyborcze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12988

Wydanie: 12988

Zamów abonament