Wybory w PZKosz. Czas wymazać białe plamy
Pięciu chętnych powalczy o fotel prezesa Polskiego Związku Koszykówki (PZKosz). Wybory dawno nie budziły takich emocji.
Jeszcze do niedawna świat polskiej koszykówki wyglądał klarownie, bo suwerenem był Radosław Piesiewicz jako prezes związku i Polskiej Ligi Koszykówki. Kiedy przejął stery w Polskim Komitecie Olimpijskim (PKOl), zrezygnował z posady w PLK, a funkcję po nim przejął Łukasz Koszarek.
W środowisku nie było tajemnicą, że się lubią, Koszarek wcześniej został dyrektorem sportowym reprezentacji. Do tego duetu kamratów trzeba było jeszcze dołączyć Grzegorza Bachańskiego, czyli poprzedniego szefa, a dziś jednego z wiceprezesów PZKosz.
Teraz w szranki stają obaj, co pokazuje, jak złożona jest sytuacja przed wyborami. Swoje kandydatury zgłosili też Jacek Jakubowski, czyli prezes PLK w czasie, gdy Bachański był prezesem PZKosz, były koszykarz i przedsiębiorca Filip Kenig oraz była koszykarka Elżbieta Nowak.
Środowisko jest podzielone. Jedni opowiadają się za Piesiewiczem i jego środowiskiem, a inni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta