Czy ochrona znaku Barbie sięga do baru serwującego żeberka?
Nawet subtelne podobieństwa w nazwach, logach czy kolorystyce mogą skutkować odmową rejestracji znaku towarowego. Szczere intencje nie ochronią właściciela marki przed konsekwencjami prawnymi.
Kiedy już zdążyliśmy zapomnieć o kolejnej fali „Barbiemanii”, wywołanej rekordową popularnością hollywoodzkiej produkcji filmu „Barbie”, zabawkowy gigant ponownie zwrócił uwagę swoją konsekwencją w realizacji strategii ochrony marki. Mattel Inc. – właściciel Barbie chętnie dzieli się swoim brandem wchodząc w liczne współprace partnerskie, czego szczególne natężenie mogliśmy zaobserwować w czasie promocji filmu Barbie. W sieciówkach takich jak Zara, Stradivarius czy Primark pojawiły się kolekcje ubrań inspirowane słynną lalką. Burger King wprowadził do swojej oferty zestaw Barbie Combo, a firma Opi zachęcała do zakupów lakierów z limitowanej kolekcji Barbie X OPI. Powyżej wymienione współprace to tylko promil ze wszystkich, które pojawiły długiej karierze lalki Barbie. Takie działania mogą dawać wrażenia, że może nie jest tak trudno uszczknąć odrobinę z Barbie, a Mattel jest liberalny w podejściu do ochrony swojej marki. Nic bardziej mylnego.
Ochrona nie tylko nazwy
Mattel począwszy od rejestracji swojego pierwszego znaku towarowego – oznaczenia słownego Barbie w 1962 roku, rygorystycznie chroni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta