Im więcej reform, tym dłużej trzeba czekać na wyrok sądu
Pomimo reform średni czas oczekiwania na wyrok jest już prawie dwa razy dłuższy niż 14 lat temu. Kolejne zmiany przepisów, które wzmocnią rzetelność postępowań, mogą je jednak spowolnić.
Sądy znów spowolniły. I to wyraźnie. W 2024 roku średni czas oczekiwania na wyrok sądu I instancji (w sądach rejonowych i okręgowych) po raz kolejny się wydłużył i obecnie wynosi prawie 13 miesięcy (12,9). Rok wcześniej średnio na rozstrzygnięcie trzeba było czekać 11,3 miesiąca. Mowa o sprawach cywilnych procesowych, czyli np. gospodarczych, spadkowych, rodzinnych czy pracy. Ich czas – pomimo kolejnych reform – nieustannie się wydłuża. A przecież celem większości zmian procedury cywilnej na przestrzeni ostatnich lat miało być przyspieszenie czasu rozpoznawania spraw.
Coraz dłużej
Tak było np. z wielką reformą kodeksu postępowania cywilnego wprowadzoną w 2019 r. Wówczas średni czas oczekiwania na wyrok sądu I instancji wynosił 9,5 miesiąca, czyli był o prawie 3,5 miesiąca krótszy niż obecnie. Chyba niewielu już pamięta, że w 2011 r. na wyrok w sprawie cywilnej czekało się 7,6 miesiąca. Mało tego, wówczas prawie jedna trzecia spraw procesowych była załatwiana w terminie do trzech miesięcy (32 proc.). Dziś w takim tempie wyroki zapadają jedynie w 17 proc. spraw.
Nie inaczej jest w sądach odwoławczych. W 2024 r. średnio na apelację w sprawie cywilnej czekało się prawie 15 miesięcy, choć w 2023 było to około roku.
Za chwilę procesy cywilne będą toczyły się więc dwa razy wolniej niż w 2011 r!
Z czego to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta