„Oppenheimer AI" ostrzega: To zagrożenie dla demokracji
Sztuczna inteligencja może pomóc wymyślić program polityczny. Politycy chcą dzięki AI lepiej komunikować się z wyborcami. To rodzi zagrożenia manipulacją - mówi Michał Kosiński, profesor Uniwersytetu Stanforda.
Panie profesorze, spotkał się pan z określeniem „Oppenheimer AI”?
Tak, zdarza mi się słyszeć, że jestem Oppenheimerem AI. Jeżeli taka „sława” pomaga w promowaniu ostrzeżeń i wiedzy na temat AI, niech już tak będzie. Ja jednak – w odróżnieniu od Roberta Oppenheimera, który stał za opracowaniem pierwszej broni atomowej – nie tworze żadnych systemów AI. Nie mam takiej wiedzy, a nawet gdybym miał, pewnie wykorzystałbym swoje umiejętności inaczej. Ja badam możliwości systemów stworzonych przez innych. Jestem ich audytorem, staram się patrzeć, jakie mają zalety, możliwości i zagrożenia. I często denerwuje to autorów tych systemów.
Ale Oppenheimer po zakończeniu II wojny światowej stał się jednym z głównych zwolenników kontroli nad bronią jądrową i jej ograniczenia. Publicznie ostrzegał przed jej niekontrolowanym rozwojem i skutkami wyścigu zbrojeń. Pan też przestrzega przed negatywnymi konsekwencjami rozwoju technologii AI. Jest się czego obawiać?
Bez wątpienia. A zagrożenia są różnorakie. Coraz częściej polegamy na AI w podejmowaniu decyzji, od rekomendacji zakupowych po diagnozy medyczne. Dzięki temu decyzje te są dużo lepsze. Jednak prowadzi to tez do zaniku alternatywnych metod podejmowania takich decyzji. Stajemy się od tej technologii coraz bardziej uzależnieni. A im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta