Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Bezczelne chłopię kontra człowiek dość pokrętny

26 lipca 2025 | Plus Minus | Beata Izdebska-Zybała
Zbigniew Herbert (przed 1983) Photo from Aleksander Janta archive, non specified. - Scanned from the book: Aleksander Janta: Lustra i reflektory, 1982. Photograph of Zbigniew Herbert.
źródło: Rzeczpospolita
Zbigniew Herbert (przed 1983) Photo from Aleksander Janta archive, non specified. - Scanned from the book: Aleksander Janta: Lustra i reflektory, 1982. Photograph of Zbigniew Herbert.
Choć niekiedy w „Dziennikach” Iwaszkiewicz (na zdjęciu) narzeka na Herberta, to przyznaje jednak, że „poeta dobry”
autor zdjęcia: archiwum Aleksandra Janta, NAC
źródło: Rzeczpospolita
Choć niekiedy w „Dziennikach” Iwaszkiewicz (na zdjęciu) narzeka na Herberta, to przyznaje jednak, że „poeta dobry”
źródło: Rzeczpospolita

Dzieliły ich trzy dekady, ale w pewnym momencie pisali do siebie bardzo zażyłe listy. Wszystko skończyło się mało przyjemnie. „W głowie ma kaszę” – pisał o Zbigniewie Herbercie w „Dziennikach” Iwaszkiewicz, a ten pytał go w liście: „Czynisz pokutę, Jarosławie?”.

Byli jak ogień i woda. Jeden o naturze buntownika, brzydzący się kompromisami. Drugi – cierpliwy, niejako pozytywista, żyjący z przekonaniem, że można wiele poświęcić, aby zapewnić ciągłość kultury polskiej w autorytarnym systemie władzy. A jednak odmienne postawy życiowe i polityczne – jak pisze Andrzej Franaszek, biograf Zbigniewa Herberta – nie psuły ich „prawdziwego świata międzyludzkich relacji”, które „przynajmniej w niektórych okresach, mogły być nacechowane czułością”. Dopiero pod koniec życia Herbert ujawniał sprzeczne uczucia wobec Jarosława Iwaszkiewicza, ale miało to już miejsce, kiedy nie szczędził ciosów także i innym pisarzom.

Pozostawali w takich relacjach, jakich dziś bardzo brakuje w przestrzeni publicznej. Współpraca, wzajemne uznanie, respekt dla własnych talentów – to wszystko okazywało się możliwe, ponieważ mieli silną świadomość, że służą wartościom większym niż oni sami. Obydwaj służyli bowiem zachowaniu ciągłości kultury polskiej w warunkach opresji PRL. To mogło ich wzajemnie powściągać i ukierunkowywać na tworzenie dóbr kultury, a nie wzajemną destrukcję. Dzięki temu mogły powstawać dzieła, które wciąż wielu z nas podziwia.

Między pokoleniami

Iwaszkiewicz wspierał spore grono młodszych pisarzy i poetów. Istotne znaczenie miał w tym m.in. miesięcznik „Twórczość”, którym autor „Sławy i chwały” kierował od 1955 r....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 13236

Wydanie: 13236

Zamów abonament