Co planuje Kamala Harris?
Przez prawie dwie dekady była postrzegana jako wschodząca gwiazda Partii Demokratycznej. Choć dzisiaj niektórzy zastanawiają się, czy nie jest już może postacią z przeszłości, ona sama nie daje o sobie zapomnieć.
– To dopiero za trzy lata! – powiedziała wymijająco Kamala Harris zapytana o kolejną kampanię prezydencką przed jednym ze spotkań poświęconych promocji wspomnień z jej krótkiej kampanii w 2024 r. pod tytułem „107 dni”. Daje do zrozumienia, że nie czuje się „przytłoczona” presją i oczekiwaniami. Wie, że ma już swoje miejsce w historii.
– Rozumiem skupienie się na 2028 r. Ale w Kongresie stanie moje marmurowe popiersie. Jestem postacią historyczną, tak jak każdy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych – powiedziała.
Nie odcina się od Joe Bidena
Kamala Harris przez lata uważana była za przyszłość Partii Demokratycznej. Już w 2009 r., gdy była jeszcze prokuratorką okręgową w Kalifornii, pojawiło się określenie „żeńska wersja Baracka Obamy”. Teraz jednak obserwatorzy, a nawet jej byli doradcy – zarówno ci pozostający z nią w kontaktach, jak i ci, którzy się od niej odsunęli – przyglądają się jej trasie promującej książkę, zastanawiając się, jaka właściwie jest jej strategia dotycząca politycznej przyszłości. O ile w ogóle jakąś strategię ma.
Niewiele zrobiła, by zdystansować się od byłego prezydenta Joe Bidena, poza publicznym przyznaniem, że z jej strony było „lekkomyślne”, iż nie zniechęciła go do ubiegania się o drugą kadencję, widząc, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
