A rzeka płynie wolna
Miały być liczne zbiorniki, kaskady, stopnie, regulacje. Kolejne programy trafiały do szuflady
A rzeka płynie wolna
Dzieje Wisły i jej dopływów w ostatnich co najmniej stu latach to historia ambitnych planów i projektów oraz wielkich niespełnień. Splot zdarzeń i przeciwności sprawiał, że projekty trafiały na półki, a jeśli coś udawało się zrobić, to tylko fragmentarycznie. To samo stało się z najmłodszym, uchwalonym w 1978 roku, kompleksowym programem zagospodarowania i wykorzystywania zasobów wodnych Wisły. Na lata 1981-2000 zakładano budowę ok. 30 stopni wodnych na Wiśle, 18 zbiorników retencyjnych w jej dorzeczu oraz regulację królowej polskich rzek prawie na całej długości.
- Dziś Wisła nie jest żeglowna. Można nią spłynąć co najwyżej płytką łodzią plastikową albo tratwą. Wodę zaś czerpie się z rzeki tylko do celów przemysłowych. Nie ma pieniędzy na utrzymanie koryta Wisły i jej dopływów w należytym stanie. San np., regulowany jeszcze przez Austriaków, dosłownie zarasta - mówi dyrektor Tadeusz Łagosz z Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Na utrzymanie 12 300 km rzek i potoków z terenu Górnej Wisły krakowska ODGW otrzymała w 1997 roku ok. 20 mln zł. - Tymczasem potrzeby są trzy razy większe! - alarmuje dyr. Łagosz.
Ułamek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta