Informacje
Informacje
JACEK
RATAJCZAK
z mississauga
Co zrobić z prowincją, która chce się odłączyć -- to w Kanadzie temat dyskusji o Quebecu. Pytanie powtarzane jest z różną częstotliwością, częściej od września 1995 roku, kiedy w lokalnym referendum prawie 49 proc. mieszkańców Quebecu wybrało tzw. opcję suwerennego stowarzyszenia z Kanadą (sovereignty-association) . Wariant ten łączy polityczną niezawisłość hipotetycznego państwa frankofonów oraz unię ekonomiczną z nową, pomniejszoną federacją kanadyjską. Quebec zatrzymałby prawo do używania dolara kanadyjskiego jako własnej waluty, jego mieszkańcy -- podwójne obywatelstwo: quebeckie i kanadyjskie. Przepływ ludzi, kapitałów, towarów i usług w obrębie "suwerennego stowarzyszenia" byłby swobodny. Quebec w ziąłby na siebie obowiązek spłaty części ogólnofederacyjnego zadłużenia, które wynosi dzisiaj netto 583 mld dolarów kanadyjskich.
W referendum z 1980 roku rzecznikom separacji zabrakło do sukcesu 21 proc. , w niedawnym -- 2 lub 3 proc. Premier rządu prowincjonalnego i charyzmatyczny przywódca ruchu frankofońskiego, Lucien Bouchard, zapowiada, że jeśli Partia Quebecu wygra lokalne wybory (mówi się, że mogą się one odbyć nawet tej wiosny) , to przeprowadzi następne referendum. Jaki wynik przyniesie ono...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta